Tak więc zakończył się pierwszy
etap naszej budowy. Nie obyło się bez problemów ciągle trzeba
było dokupywać bloczków fundamentowych dlatego iż kierownik uznał
że ze względu na bardzo podmokły teren trzeba dźwignąć trochę
domek, i tak wiec zamiast sześć bloczków fundamentowych mieliśmy
jedenaście. Wszyscy doradzali nam żebyśmy zrobili sobie piwnice ale
zadecydowaliśmy ze jednak nie będziemy dokonywać zmian. Bardzo
dużo poszło nam piasku do zasypki 7łódek nie pamiętam ile
dokładnie było ton w każdej ale coś około 25ton, była to jedna
wielka studnia bez dna. W ostatniej chwili zdecydowałam żeby
panowie nie zasypali mi jednego pomieszczenia i zrobili mi jedna
piwniczkaę jeśli można to tak nazwać. Dodam jeszcze za ekipa
uwinęła się wtedy w expresowym tępie, cały pierwszy etap panowie
zrobili w tydzień. W dniu zalewania betonu szef ekipy budowlanej był
tak pijany ze zamiast taśmą wibrującą jechać do tylu jechał do
przodu. Następnego dnia efekt jego pracy były widoczne już z
daleka pod beton wygląda okropnie same dziury zgłębienia coś
strasznego, jak to zobaczyłam to myślałam ze uduszę tego faceta.
I tak oto zakończył się pierwszy etap budowy. Panowie musieli
poprawić to co zniszczyli i ruszyli dalej z budową domu. Jutro
opisze kolejny etap budowy ze wspaniałą ekipą,pozdrawiam
serdecznie.